2021-03-30

Marcowy dzień w Beskidzie Makowskim - 22 km

Miała być mała wycieczka. I była. Krótka, niewymagająca, mało męcząca.

Żółty szlak nad Skawinkami
Punkt startowy wypadł w Skawinkach, przy żółtym szlaku, gdzie o 10:00 zaparkowałem auto na zadziwiająco dużym parkingu koło gminnego żłobka. Asfaltowa, lecz mało uczęszczana droga doprowadziła mnie, po dwóch kilometrach, do Małego Szlaku Beskidzkiego, który oznaczony jest kolorem czerwonym. Tym samym kolorem, który towarzyszy piechurom idącym Głównym Szlakiem Beskidzkim.

Na czerwonym szlaku błota nie brakowało
Fragment ten znałem z kilkudniowej wycieczki, którą zorganizowałem sobie we wrześniu 2018 r. Ucieszyłem się, że rozpoznałem niektóre jego fragmenty, jak na przykład zejście do Palczy. Nowością za to była wiata, która stanęła w roku 2019 tuż nad Palczą.

Dobrze, że gminy dbają o turystów
Po ośmiu kilometrach dotarłem na najwyższy szczyt wycieczki - Babicę Zachodnią (633 m n.p.m.). Jako że pojawiło się słońce miałem piękny widok na pasmo Koskowej Góry. To cel na inną wyprawę w tym rejonie.

Widok z Babicy Zachodniej na pasmo Koskowej Góry

Zejście czarnym szlakiem też nie było zbyt trudne. W Pieronówce wszedłem na szlak niebieski, który z kolei połączył się z żółtym. I tak zakreśliłem pętlę.
Na niebieskim szlaku tuż przed Działem Poleckim